Kategorie
Aktualności

Aleja Andrássyego – budapeszteńskie Pola Elizejskie

Kiedy spacerujemy aleją Andrassyego, nie zastanawiamy się jak ciekawą i złożoną historię ma ta ulica. Choć wokół dużo gwaru i miejskiego zgiełku, cała przestrzeń została dokładnie przemyślana i skomponowana. W jaki sposób? O tym poniżej!

Żeby zacząć mówić o samej idei budapeszteńskich „Pól Elizejskich” trzeba cofnąć się do okresu po podpisaniu ugody Austro-Węgierskiej. Wówczas to na jednym z posiedzeń Budańsko-Peszteńskiej Rady Upiększania Miasta premier Gyula Andrássy razem z Ferencem Reitterem zaproponowali powstanie alei spacerowej łączącej centrum Pesztu z parkiem miejskim (dzisiejsze Városliget).

Dlaczego postanowiono na takie rozwiązanie? Z dwóch powodów. Po pierwsze, mieszkańcy Budy, w dużej mierze szlachta i bogaci mieszczanie mieli bardzo blisko do terenów zielonych. Robudowujący się Peszt oferował tylko zakurzone, głośne ulice pełne wąskiej zabudowy. Jedyną zaś drogą, która prowadziła w stronę parku była ulica Király, kiedyś główna arteria lewobrzeżnej części miasta. Była to droga na wskroś niewygodna, zatłoczona, pełna ulicznych sprzedawców. Nie sposób było na niej wypocząć. Stąd pomysł alei noszącej później imię hrabiego Andrássyego (zmian nazwy było łącznie osiem!). Samo planowanie jak i finansowanie alei to temat na grubą książkę, jednak aby nie zanudzać w telegraficznym skrócie kilka ciekawostek:

– do wytyczenia alei potrzeba było wyburzyć 207 budynków, których właściciele otrzymali sowite wynagrodzenia

– miała mieć 2200 metrów długości i dzielić się na 3 części

– pierwsza część, od alei Bajcsy-Zsilinszky do Oktogonu w założeniu miała mieć typowy śródmiejski charakter, z wieloma drogimi sklepami, kawiarniami i lokalami o ustalonej renomie. Budynki 3-4 piętrowe, w dużej mierze na wynajem bogatym rodzinom arystokratycznym. Szerokość alei w tym miejscu to 32 metry.

– druga część, od Oktogonu do dzisiejszego Kodály Körönd to z kolei budynki niższe, 2-3 piętrowe o mniejszej ilości pomieszczeń. Ulica poszerzała się tutaj o dziesięć metrów i posiadała dwie mniejsze drogi biegnące równolegle, kryte kostką, przeznaczone głównie dla powozów (aby nie przeszkadzały spacerowiczom w centralnej części).

– część trzecia to z kolei regularna aleja z dostawionymi do niej willami, które dzisiaj pełnią zbiorową funkcję „dzielnicy ambasad”. Kiedyś były to wille arystokratów, których ogrody miały mieć szerokość minimum 9 metrów.

Ulicę oddawano do użytku między 1876 a 1885 a już niedługo później zaczęto…rozbierać ją na nowo. Wdrożono bowiem plan budowy pierwszej w Europie kontynentalnej kolejki podziemnej, która znalazła się tam nie z powodu bicia rekordów, ale z powodów czysto estetycznych. Po prostu po alei nie miały biegnąć żadne torowiska. Pierwszym oficjalnym pasażerem kolejki był sam Franciszek Józef! ????

W założeniu mieszkania znajdujące się przy alei miały różnić się wielkością oraz ilością pomieszczeń. Te na parterze – należące przeważnie do właściciela kamienicy – były największe, potrafiły mieć nawet 10 pokojów (tak było między innymi pod adresami z numerem 3, 5 lub 37)! Wyżej mieszkania nie odbiegały standardem od innych mieszkań śródmieścia, większość z nich nie posiadała łazienek i toalet. Nie były potrzebne: toalety znajdowały się na korytarzach a jeżeli chodzi o kąpiele, czy w mieście będącym stolicą kąpieli termalnych byłby z tym problem? ????

Jak widzicie, przy alei nie zbudowano w XIX wielu budynków użyteczności publicznej (poza Operą), brak tu urzędów, nie ma wielu wolnych przestrzeni. Od zawsze bowiem najważniejszą i jedyną najpotrzebniejszą instytucją przy ulicy była kawiarnia. W najlepszym okresie istnienia alei znajdowało się na niej ponad 40 takich lokali! Praktycznie wszystkie zagospodarowane były w narożnych pomieszczeniach na parterze, w przestrzeni o kształcie litery L (aby się o tym przekonać, można podejść do jednej z kultowych księgarni „Irók Boltja” na miejscu której znajdował się najsłynniejszy lokal będący ostoją artystycznej bohemy ówczesnego Budapesztu, Kawiarnia Japońska).

Z aleją Andrassyego związanych jest wiele historii, anegdot, ciekawostek. Ale o tym…może innym razem ????