Kategorie
Aktualności

Sprawa najwyższej wagi czyli o co chodzi z ważeniem autobusów na węgierskiej granicy?

Od dobrych dwóch-trzech miesięcy trwają dosyć uciążliwe kontrole wagi autobusów na węgierskich granicach. Oficjalnie mogą one odbywać się wszędzie (nie tylko na granicach ale też na wyznaczonych punktach tras przelotowych przez Węgry), jednakże najczęściej dotykają kierowców jadących od granicy Sahy (za rondem) oraz na granicy w Tornyosnémeti.

I tu przechodzimy do sedna. O co chodzi? Teoretycznie istnieją normy limitów tonażowych które obowiązują w krajach europejskich i odpowiednie pozwolenia/wpisy w dowodach/limity powinny być respektowane także za granicą. Jak widać prawo europejskie prawem a Węgrzy swoje 🙂

Węgrzy tłumaczą się, że nowe przepisy obowiązują już długo (podając na dowód poniższe ogłoszenie, które rzekomo wisi na granicach od ponad roku). I rzeczywiście, we wrześniu 2017 roku weszło do użycia nowe narzędzie w walce z przeciążeniem na drogach, tak zwany system TSM. Szkoda tylko, że o karach, restrykcjach i limitach wagowych kierujący autobusami dowiadują się dopiero na granicy.

Przeważnie płaci się wyjeżdżając, choć zdarza się, że naładowany autokar ( pełen turystów jadących np.na Chorwację czy do Bułgarii – a więc z dużym bagażem) już na wjeździe narażony jest na karę. Mnie osobiście najczęściej zdarza się płacić wyjeżdżając, bowiem wtedy wóz obciążony jest kilkuset litrami win,salami i innych węgierskich smakołyków 🙂

Ile i za co możemy zapłacić? Otóż wg Węgrów norma wagi autobusu wynosi 11500 kg/oś przy autobusie dwuosiowym. Za każde przekroczenie wagi trzeba uiścić opłatę. Można tego uniknąć wcześniej, zgłaszając odpowiednio autobus w urzędzie – za pomocą poczty tradycyjnej lub maila, widniejącego na stronach urzędu(także w języku angielskim). Wtedy autobus od momentu zgłoszenia ma podnoszoną normę o 1000 kg co powinno wystarczyć na bezstresowe przejechanie Węgier.

Takie pozwolenie (całkowicie bezpłatne!) ważne jest jeden rok i wydawane jest nie na firmę/grupę tylko każdorazowo na każdy osobny autobus. Warto to zrobić, bo przykładowo za przeciążenie wozu o 230 kg zapłaciłem ostatnio – jak widać na załączonym dokumencie – 89 euro.

Tak więc podsumowując: jest to dodatkowe utrudnienie, jednakże można uniknąć przykrej niespodzianki odpowiednio wcześniej kontaktując się z urzędem…

Oczywiście pozostaje pytanie o zasadność tych działań, ich zgodność z obowiązującymi normami UE i formę informowania zainteresowanych stron…myślę jednak, że bez interwencji naszych urzędników konsularnych/ministerialnych, sprawy przeskoczyć się nie da…