Kiedy bardzo długo budowano bazylikę, Węgrzy doczekali się powiedzenia „oddam Ci pieniądze jak zbudują bazylikę”. Istniało niebezpieczeństwo, że podobnego zwrotu będą używać współcześni mieszkańcy Budapesztu. To, co dzieje się przez lata z jednym z najciekawszych kąpielisk termalnych stolicy nazwane już zostało kalwarią…Zamknięto ją w roku 2002, osiem lat później skończono renowację. Od tego momentu trwała renowacja zewnętrzna i prawne utarczki pomiędzy przeszłymi/ówczesnymi/przyszłymi właścicielami. A jest się o co bić, bo kąpielisko – kiedy będzie już otwarte – zagrozi mianu „najelegantszemu kąpielisku”, które dzisiaj dzierżą baseny Gellérta. Na dodatek kąpielisko Racz będzie połączone z bardzo eleganckim 5* hotelem. Tak więc, gra warta świeczki. Pytanie tylko, czy mieszkańcy Budapesztu mają tyle cierpliwości..
