Wielu z Was zapewne nie zwiedziło Muzeum Narodowego (Nemzeti Múzeum) sądząc, że prezentowana tam wystawa będzie zbyt nudna. Nic bardziej mylnego 
W budynku znajduje się wiele fantastycznych eksponatów (np.palcat gen.Bandholtza, o którym przeczytacie w „Sekretach Budapesztu”), ja chciałbym zwrócić uwagę na jeden. W Budapeszcie możemy bowiem zobaczyć strój królowej Elżbiety, popularnej Sissi, w którym została zamordowana. Piorunujące wrażenie robi dzisiaj mała, niepozorna dziurka, która jest śladem po ostrzu zamachowcy.
10 września 1898 roku królowa przebywała w Genewie. W Szwajcarii, jedynej republice otoczonej przez liczne monarchie, schronienie znalazło wielu spiskowców i antymonarchistów. To tutaj ruch anarchistyczny rozwijał się szczególnie pomyślnie wśród biednych mas robotniczych. Luigi Lucheni okazał się podatny na te idee. W momencie, gdy cesarzowa Austro-Węgier opuszczała hotel, Lucheni podbiegł do niej i wbił jej w serce zaostrzony pilnik do paznokci. Później przyznał, że szukał swojej ofiary wśród koronowanych głów, ale nie zależało mu na nikim konkretnym, a na Elżbietę trafił całkiem przypadkiem…
Do 20-go lutego w Muzeum można podziwiać wystawę poświęconą rodzinie Wittelsbach, z której pochodziła Elżbieta, postać Sissi jest jej centralną postacią.
